-Nad Jezioro Odrodzenia!-Ja również musiałam krzyczeć żeby mnie usłyszał. Nie mieliśmy daleko, a ja miałam ochotę pobiegać.-Ścigamy się!-Pobiegłam najszybciej jak mogła, klucząc między drzewami. Shiro przez chwilę nie reagował, dalej biegł tym samym tempem. Już miałam się zatrzymać, spytać, czemu nie zareagował na moje zaczepki, ale nagle wyrwał do przody pełnym sprintem, więc zaśmiałam się uradowana i jeszcze przyspieszyłam. Był bardzo szybki, mimo mojej przewagi po chwili mnie prześcignął i pobiegł dalej. Wygrał ten wyścig o jakieś 25 metrów. Następnym razem ja będę pierwsza, pomyślałam i zdyszana padłam na trawę.-Fajnie było, ale następnym razem nie dam ci tak łatwo wygrać-puściłam do niego oczko.
-O ile będzie jakiś następny raz-odpowiedział. On również był zmęczony. Przez jakieś pół godziny odpoczywaliśmy w milczeniu.
-Idziesz popływać? Woda będzie idealna-spytałam.
Shiro? :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz