Znowu Macho mnie olał tak samo jak inni unikał . Cały czas dręczył mnie fakt
ze gdzie się nie znajdę tam z jakiegoś powodu jestem odtrącona przez innych.
Jak zawsze sama, szłam przed siebie nie mogłam się użalać nad sobą .. wierzyłam ze gdzieś jest miejsce dla mnie jednak tym miejscem nie jest ta wataha.
Nie znałam tu nikogo poza Dymitrem który zabił kiedyś moich rodziców .. nadal nie wiem czy jest moim bratem .. i Macho , który zbywa mnie i unika .. Kojarzyłam Devi no i Midnight'a. Nagle pech wpadłam na kogoś
-Przepraszam .. -powiedziałam po czym powoli się wycofywałam ..
<Black??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz