-Macho! Ej! Co się dzieje?-Próbowałam go obudzić. Wystraszyłam się, bo krzyczał przez sen, myślałam, że ktoś go atakuje.
-Co? Co jest?-wydawał się trochę zaspany.
-Jak to co? Darłeś się, jakby cię ze skóry obdzierali.
-Naprawdę? To... to był tylko sen-ziewnął przeciągle.
-A co ci się śniło?
-Nieważne.
-Macho? O co chodzi?
-O nic, po prostu miałem niezbyt przyjemny sen-dziwnie się tu czułam. Drzewo Życzeń przyprawiało mnie o dreszcze.
-Możemy iść w jakieś lepsze do rozmowy miejsce? Źle się tutaj czuję.
Macho?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz