To była bardzo fajna zabawa, woda była chłodna, ale nie zimna. Miałam wrażenie, że on też jest zadowolony. Na zmianę ciągnęliśmy się i szrpaliśmy pod wodą, oczywiście dla zabawy. Wcześniej Shiro mówił mi, że jest kimś bardzo poważnym, dobrze wychowanym i że Shayde próbowała go zmienić, ale jej się to nie udało. Chyba ja również podświadomie podjęłam to wyzwanie. Usiłowałam się z nim ganiać, ścigać, wygłupia. W sumie to dobrze mi się z nim rozmawiało, to równy gość.
Zanurkowałam chwytając go za ogon i ciągnąc w dół. Zaczął mi się wyrywać i za chwilę to on nurkował z moim ogonem w zębach. Gdybym nie była pod wodą zaśmiałabym się głośno. Ciekawa jestem, przeleciało mi przez myśl, czy on się czasem śmieje. Gdy wkońcu przestaliśmy się wzajemnie podtapiać i ruszyliśmy w stronę brzegu spytałam:
-Jak dla mnie to było super, a ty co sądzisz?-Ale zanim zareagował minęło kilka minut. Wydawało mi się, że albo się zastanawia, albo nie usłyszał. Już miałam ponowić pytanie, ale jednak odpowiedział.
Shiro? Ps. To nie są żadne zaloty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz