sobota, 8 listopada 2014

Od Spartana

Leżałem sobie w mojej jaskini, kiedy zauważyłem cień przebiegający obok wejścia. Postanowiłem za nim pójść. Doszedłem tak aż do Alei Miłości. Na szczęście to była wadera. Podbiegłem do niej truchtem.
- Hej śliczna - zagadnąłem. - Co tu robisz?
- Poszłam tylko na spacer - powiedziała. - Jestem Shayde, a ty?
- Pięknie - uśmiechnąłem się pazernie. - Ja nazywam się Spartan. Co powiesz na wspólną przechadzkę?
(Shayde ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz