Obudziłam się w jaskini Spartana. Nie wiem jak się tam znalazłam.
- Co ja tu robię? Wypuść mnie! Nie chce tu siedzieć!
- Ale chwile musisz.
- Wypuść mnie! - wskoczyłam na basiora przyciskając go mocno do ziemi.
- Ej! Puść mnie!
Chciałam go udusić, albo i...zabić! Łapami trzymałam go za szyję, a ten zaczął się dusić. W końcu przestałam bo ten chciał coś powiedzieć:
- Dobra, dobra! Wypuszczę cię tylko mnie nie uduś! - powiedział.
Basior przesunął kamień, a ja wybiegłam z jaskini jak torpeda jednocześnie wzbijając się w powietrze ponad chmury. Zwróciłam uwagę też czy mojego cienia nie widać. Na szczęście nie. Nie chciałam znać Spartana.
Spartan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz