piątek, 5 września 2014

Od Rose-poród

Leżałam w jaskini tak bezwładnie jak zawsze od czasu wypadku.Zaczęły się skurcze.Po męczarni urodziłam zdrową czwórkę maluszków.Objęłam je głową i nakarmiłam po czym poszłam z nimi spać.Następnego dnia nie dawałam rady z ich kontrolowaniem , gdyż nie mogłam się ruszyć. Odwiedził mnie Amir .
-Witaj widzę , że jesteś matką.
-Tak... tylko ,że ja muszę oddać je do adopcji bo wiesz sama nie dam rady a wiele osobników chciałoby mieć taką pociechę.Młoda to ja już też nie jestem więc-płaczem mówiłam
-Niemożliwe , ty... No dobrze...jak tak chcesz. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz