piątek, 19 września 2014

Od Macho CD Sary

Zrozumiałem Sarę, każdy ma swój gorszy dzień i na odwrót. Nie wiedziałem co tylko dziś porobić....Może....Może....Może pójdę odwiedzić moich siostrzeńców, już dawno ich nie widziałem. Po chwili zacząłem szybko iść w stronę jaskini Cziki i Szasty. Gdy już tam dotarłem, zastałem tam Czike, Szaste i dwojga moich ulubieńców Cyndi i Daiki. Zanim się obejrzałem maluchy obskoczyły mnie z radości.
-Cyndi, Daiki nie wolno tak robić-zwróciła im uwagę ich mama.
-No co ty mi to nie przeszkadza-powiedziałem przytulając do siebie maluchy, bardzo je kochałem, może i nie były moimi dziećmi ale byłem z nimi związany.
-Czy bym mógł zabrać szkraby, nad morze?-Zapytałem.
-No jasne, tylko błagam pilnuj je.-Odpowiedziała zatroskana Czika.
-Oczywiście, sam nie wiem co bym zrobił gdyby im się coś stało-zagwarantowałem jej.
-To wrócimy przed zachodem słońca-zapowiedziałem.
Czika i Szasta pomachali mi, a ja z Cyndi i Daiki zaczeliśmy iść w stronę plaży. Jak już tam dotarliśmy, Cyndi i Daiki gonili się, potem chcieli bym się z nimi pobawił więc nie odmówiłem, i jeszcze spacerowaliśmy przez najbliższe godziny.
(Sara?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz