Poleciałem zobaczyć co się dzieje. Całe niebo czarne
Amon pobiegł po wojowników... Zacząłem atakować by jakoś ich zając
ale od razu zostałem zakatowany przez cała chmarę i poraniony.
Broniłem się odpierając ataki, w głowie tylko miałem by zając im tyle czasu aby Wojownicy zdążyli przyjąć swoje stanowiska. Udało mi się
zająć ich przez dwanaście minut. Potem niestety musiałem zniżyć lot i dolecieć do stada
-Gotowi przed nami wielka walka to ponad 1000 gryfów śmierci
Wojownicy spięli się .. każdy kto miał skrzydła atakował z powietrza
zwinne wilki wspinały się na drzewa i skakały na gryfy .. Obroncy szczeniąt zabrali młode w bezpieczne miejsca .. Walka trwała długo rannych było coraz więcej .. Gryfy miały przewagę nad nami .. jednak każdy niezmordowanie bronił watahy ...
<Ktoś/ a morze kilka ktosów opisze swój wkład w Wojnę ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz