Rokan śmiał się, zawtórowałem mu. Bastili przewróciła oczami "głupki" wymamrotała, jednak po chwili zaczęła śmiać się z nami, mimo że nie było z czego. Na pewno nie chcę kończyć historii z tą dwójką.
-Chyba już pójdę... - W końcu wszystko ma swój początek i koniec...-Jakbym jeszcze kiedyś dowiedział się czegoś... albo ruszałbym na bitwę, to wiem kogo szukać -nagle przez ulotną chwilę poczułem COŚ a raczej KOGOŚ w mojej głowie -Wynocha z mojej głowy! -krzyknąłem z udawanym oburzeniem
Bastili? Rokan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz