wtorek, 9 września 2014

Od Lili

W jaskini cała rodzina gratulowała mi, że jestem dorosłym wilkiem. Trochę się speszyłam. Nie lubiłam być w centrum zainteresowania. 
-Mamo? - Tamed odwróciła się do mnie. -Idę do parku Tajo. Chcę... trochę odetchnąć.
-Okey. Bądź za mniej niż dwie godziny. 'Tico poszedł na polowanie i ma zamiar przynieść dużo jedzenia. -przytaknęłam i wyszłam z jaskini. 
Park Tajo jesienią jest najpiękniejszy. Drzewa są w różnych kolorach, od brązu aż po czerwień. Przechadzałam się ścieżkami, a potem skierowałam się do mojego ulubionego miejsca, o którym - jak mi się wydawało- wie niewiele wilków. Była to taka jakby mini-jaskinia ukryta pod ścianą bluszczu i innych roślin.
Nasłuchiwałam szumu rzeki i odgłosów parku. Usłyszałam jakiegoś wilka, jednak nie zwróciłam na niego większej uwagi, byłam pewna że minie jaskinie jak każdy wilk. Nagle usłyszałam szelst roślin pilnujących wejścia. Zza kotary wyłonił się basior, trochę starszy ode mnie. Patrzyliśmy na siebie nawzajem. W końcu on odezwał się pierwszy.
-Cześć! 
-Eee.. hej. 
-Co tu robisz?
-Odpoczywam. - spojrzałam na niego ostrożnie, nie wiedziałam czy będzie chciał mnie wygonić.
-Że co!? Wiesz, że to święte miejsce, nie? Tu się nie odpoczywa!
-Co?! -zerwałam się na równe nogi.- Ja... ja nie chciałam, naprawdę, ja...-basior śmiał się ie wiadomo z czego. 
-Żartowałem. To zwykła, malutka jaskinia. 
-Uff... -Odetchnęłam z ulgą. 
-Łatwo Cię nabrać. Jestem Blue, a ty?
-Lili. Często tu przychodzisz?

Blue?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz