Przemyślałam propozycję basiora. W sumie to i mój brzuch dopraszał się jedzenia. W sumie nie mam nic przeciwko.
- Dobra.- Powiedziałam i ruszyliśmy razem z Macho na tereny polowań. Szliśmy w ciszy, przez pewien czas. Wreszcie dotarliśmy do terenu, a naszym oczom ukazało się stado saren.
- Na którą masz ochotę?-Zapytał basior.
Macho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz