Prychnęłam i ruszyłam w stronę swojej jaskini. W środku było cicho i panował przyjemny półmrok, ale mimo tego długo nie mogłam zasnąć. Gdy w końcu mi się udało, obudził mnie szelest przy wejściu. Podniosłam się powoli i z cichym westchnieniem wyjrzałam na zewnątrz.
Był już ranek, więc pobiegłam do Bastili. Miałam tylko nadzieję, że nie poszła gdzieś wystawiając mnie do wiatru.
-Bastili?
Bastili? Wreszcie xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz