sobota, 28 marca 2015

Od Loreene C.D Mięty

Siedziałam nad rzeką rozmawiając sobie z Pagittą. Chciałam już iść, więc odwróciłam się i niechcący uderzyłam kogoś ogonem. Zobaczyłam fioletową waderę leżącą na ziemi.
- Ojejku, bardzo cię przepraszam!
Zaczęlam cucić wilczycę, aż wreszcie udało mi się ją obudzić.
- Nic ci nie jest? - spytałam. - Naprawdę strasznie przepraszam, nie widziałam cię.
- Nie, wszystko w porządku. Tylko trochę boli mnie głowa - skrzywiła się. - Jak się nazywasz?
- Loreene - odparłam.
- Ja jestem Mięta - przedstawiła się.
- Co tu robisz?
- Przyszłam się ochłodzić, więc wykąpałam się w rzece i...
- Wykąpałaś się w rzece?! - zawołałam. - To przecierz żywa istota!
- Przepraszam, nie wiedziałam... - powiedziała zmieszana. - A z resztą jak rzeka może być istotą?
- Ach, ciągle zapominam. To Pagitta. Jest kobietą zamienioną przez Merie Zumę, zazdrosną patronkę, w rzekę. Skazała ją tym na wieczną samotność, i tylko ja potrafię z nią mówić - wyjaśniłam.
- No nieźle - powiedziała zdziwiona.
- Należysz do Watahy Podmuchu Wiatru? - spytałam.
- Tak. Niedawno dołączyłam.
- Mogę cię oprowadzić po trenach, jeśli chcesz.
<Mięta?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz