Złapała mnie za ogon. To przeważyło szalę. Coś jeszcze powiedziała, ale nie słuchałam. Odwróciłam się i popchnęłam ją tak mocno jak tylko pozwalało mi na to osłabienie. Przewróciłam ją.
-Chcesz wiedzieć jak? Zwyczajnie. I już. Przyjdź do mnie jutro. Musimy wznowić wyprawę. Może przy okazji coś ci opowiem. Może.
Sefira? Wreszcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz