Spoglądając na całą po obijaną Kiarę, postanowiłem iż pójdę po jakiegoś medyka.
-Poczekaj, idę po medyka.-powiedziałem do ledwo przytomnej Kiary.
-Jasne.-stęknęła.
Poszedłem do tak jakby "siedziby" medyków.
-Czy jest tu jakiś medyk! Potrzebuję pomocy!
(Jakiś medyk?)
niedziela, 8 marca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz