Szasta dobrze powiedział, że tego nie da rady zmienić i ja muszę się ogarnąć. Starłam łapą ostatnią łzę.
- Tak to dobrze mi zrobi.- Powiedziałam i ruszyliśmy w stronę potoku życia. Całą drogę milczeliśmy. Po niecałych pięciu minutach byliśmy na miejscu. Usiadłam na jednym z kamieni i obserwowałam jak woda przedziera się między skałami i płynie dalej.
Szasta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz