- Przepraszam Cię za niego on już taki jest.- Tłumaczył Szasta.
- To niech lepiej nauczy się szanować innych, bo jak go innym razem spotkam.- Warknęłam siadając. Zaczęłam lizać rany na łapach.
- Wszystko okay?
- Ta jasne.- powiedziałam i spojrzałam na Szaste.
- Proszę Cię odpuść mu na prawdę.
- Aha zobaczę nie mogę Ci tego obiecać.
Szasta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz