środa, 11 lutego 2015

od Karmen cd. Spartan

W tamtej chwili bałam się jak nigdy przedtem. Myślałam, że ten Spartan kiedy się zorientuje, że nie mogę biec, ani nawet iść, zostawi mnie i sam ucieknie. Zaciskając zęby szłam dalej.
-Nie forsuj tej łapy. Może się to dla ciebie źle skończyć.
-Lepiej skończyć bez łapy, niż dwa metry pod ziemią. -Mruknęłam zirytowana. Zasmiał się cicho. - Mogę iść. - Popatrzył na mnie z powątpieniem, po czym kazał mi się na nim oprzeć. i tak podpierając się o Spartana skakałam na jednej łapie. Kawałek łańcucha wciąż był zaczepiony na mojej łapie, i czułam się coraz słabsza. W pewnej chwili upadłam. Tak poprostu.

Spartan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz