środa, 16 marca 2016

Od Ember CD.

Otrzepaliśmy się z lukru. Mniej więcej posprzątalismy. Muszę się przyznać- mnustwo znalazło się w naszych żołądkach. Zaczęliśmy chłodzić metal i układać dźwigienki. Była już ósmą rano. Zawroty głowy przeszły już po pół godzinie po świcie. Musiałam zaraz pójść się przespać i patrolować teren. Po dwudziestu minutach, kruk mego brata zaczął skrzeczeć bym się pospieszyła. Pożegnała się z Future i obiecała, że niedługo go odwiedzę. Rozejrzałam się jeszcze raz po labiryncie. Już miałam wyjść z książką w skrzydle. Zatrzymał mnie jednak głos. Ptak siedzący mi na uchu zagulgotał. Future podbiegł do mnie bliżej i zatrzymał się pół metra ode mnie. Minę miał smutną i zdenerwowaną. Jeszcze raz spojrzał na badanego kruka. Potem na mnie.
- Ember...muszę ci coś powiedzieć...

( Future?: powodzenia... )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz