Stałam przed wodospadem i wpatrywałam się w jeden martwy punkt. Myślałam o wielu rzeczach, a jednocześnie w mojej głowie była pustka. Po paru chwilach zobaczyłam po drugiej stronie rannego wilka. Szybko do niego podbiegłam. Wokół niego była ogromna plama krwi, sprawdziłam czy żyje i zaciągnęłam go do jaskini. Kiary i Cziki nie było w jaskini więc nie musiałam odpowiadać na żadne pytania. Przyłożyłam do ran basiora żyworódka, aby je odkazić i żeby się lepiej goiły. Po pół godzinie czuwania nad basiorem, wreszcie się obudził. Podałam mu wodę i czekałam, aż coś powie.
- Kim jesteś ?- Zapytał
- Sara, a ty ?
- Macho. Co się stało ?
- Znalazłam Cię nad wodospadem nieprzytomnego, zaciągnęłam do jaskini i opatrzyłam rany. Co Ci się stało za nim Cie znalazłam.
- Pamiętam jedynie, że biłem się z jakąś waderą i nic więcej.
- Mam nadzieje, że sobie coś więcej przypomnisz. Jesteś głodny ? - Zapytałam uśmiechając się do basiora, który był niczego sobie.
Macho dokończ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz