Od rana bardzo dziwnie się czułam. Miałam zawroty głowy i mdłości. Dopiero w południe wyjaśniły się owe znaki: Towa mnie do siebie wzywała. Napisała w przepowiedni, że dostaję nowe wcielenie, ponieważ ta postać niedługo bardzo mi się przyda. Nie wiedziałam, o co chodzi, chociaż czułam się inaczej. Dopiero gdy przejrzałam się w wodzie, zobaczyłam, że jestem człowiekiem! Miałam jasne oczy i prawie białe włosy, tak jak w postaci wilka. Byłam ubrana w lekką, zwiewną suknię. Spod miękkiego materiału dostrzegłam także delikatne skrzydła. Czyli byłam prawdziwą "Devią" tyle że w ludzkiej skórze. Wyglądałam tak:
Pobiegłam do Nali.
- Nala! Ty też?
Przede mną stała wysoka kobieta w długiej sukni, o brązowych włosach i piwnych oczach:
- Devia, to ty? Wiesz, co się dzieje? - spytała zaniepokojona.
- Towa wezwała mnie, i powiedziała, że to mi się niedługo przyda, ale o tobie nie mówiła nic...
- Mnie nie wzywała, ja po prostu się zmieniłam... - powiedziała Nala.
<Nala dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz