- No dobra... Tylko chciałem cię poinformować, że wtedy miałem rodzinę. Byłem jeszcze w miarę mały, głupi. Mieszkałem w sporej watasze, było gdzieś 30-40 członków. Nikt nie wiedział, że jestem potworem.
Spacerowałem z siostrą, aż zaczepili nas najgorsi z najgorszych w watasze. Zaczęli popychać, gryźć i kopać. Mówiłem im żeby przestali, ale oni nie słuchali. W pewnej chwili moja siostra przewróciła się i złamała łapę. Wtedy wściekłem się, zmieniłem w potwora. Z łatwością ich zabiłem.
Rano obudziłem się widząc ich ciała, oraz ciało mojej siostry. Potem spotkało to i moją resztę rodziny, potem całą watahę... – Zakończyłem. – W zasadzie nie wiem, czemu inni zawsze uciekali, kiedy to powiedziałem. Ja... – Powiedziałem.
- Ja chyba muszę po prostu odejść... Zostać samotnikiem... Boję się o was. To, co widziałeś podczas mojego ataku na Rose, to był dopiero początek, czułem to... – Wtedy zakręciło mi się w głowie. Z moich oczu poleciało trochę krwi.
<Amir?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz