Pływając w Morzu Siedmiu Braci zauważyłam jakiegoś wilka w oddali na klifie. Był samotny. Wtedy gdy wyszłam na ląd i krzyknęłam:
- Hej! Co tu robisz i kim jesteś?!
Wilk nie odpowiadał. Gdy poleciałam do niego jakby z nikąd wyłożył skrzydła i poleciał.
Poszłam do watachy i opowiedziałam to Nali. Ona powiedziała mi że to Ashe, basior wygnany ze stada.
Następnego dnia szłam Aleją Miłości a na jej końcu znowu był Asche biegłam w jego stronę ale on znów uciekł. Poźniej nagle zaskoczył mnie Spartan ale już znałam jego gierki.
- Co ty tu robisz?- Spytał i podszedł do mnie.
- Nic. Tylko nie zaczynaj. Wiem do czego jesteś zdolny.
Przez chwilę nie odzywałam się i przyśpieszyłam krok. Po chwili zaczęłam biec, ale Spartan nie odpuścił. Wskoczył na mnie i przycisnął do ziemi. Byłam bardzo zła i z trudem powstrzymałam się od ugryzienia jego. Powiedziałam:
- Dobra. Wygrałeś. Co chcesz?
- Czy mnie choć trochę lubisz?- spytał.
- Może...Ale nie mówię, że nie.
W końcu mnie póścił, a ja się zerwałam i oddaliłam się.
- Czy idziesz już?- mówił.
- Tak.
Ale to nie był koniec. Zaczęłam już iść kiedy on znowu na mnie wskoczył, przycisnął do ziemi i tym razem mnie pocałował. Miałam dość. Tym razem uciekłam i poleciałam do góry. Zaczął coś krzyczeć z dołu:
- Już idziesz?
Ale ja nie odpowiadałam.
sobota, 31 maja 2014
Od Kejt
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz