poniedziałek, 5 maja 2014

Od Amona C.D Dante

- Że co?! Ona miała by być naszą córką?! - niedowierzałem.
- Noo... wszystko na to wskazuje. - stwierdziła wadera.
- Poczekaj. Spróbuję wniknąć w przeszłość i ustalić kilka faktów.
Zamknąłem oczy. Ujrzałem taki sam obraz, co kilka dni temu: uśmiechnięta Dante leżąca przy waderze, całkiem przypominającej Absque. Byłem tam też ja. W pewnym momencie pojawiła się Merie Zuma. Zaczęła mówić coś do przerażonej Dante, a potem zabrała jej małą. Zacząłem warczeć na patronkę, ale ona tylko zamruczała coś pod nosem, a nasze twarze przybrały obojętny, a nawet radosny wyraz. Chyba pomieszała nam w głowach albo wyczyściła pamięć. Potem razem z Absque zniknęła.
Opowiedziałem moją wizję Dante.
<Dante?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz