Pewnego dnia poszłem na polowanie na zakazane łąki, bo nigdzie nie mogłem znaleźć zwierzyny. Po kilku minutach usłyszałem , że mnie wołają. Okazało się że mamy zaraz stoczyć wojnę z inną watahą. Nie stety mój ojciec co zginął przed chwilą , był przywódcą watahy i zarazem przywódcą wojowników. Przekazał mi żebym był przywódcą wojowników i alfą jako najsilniejszy z rodzeństwa. Podczas walki ktoś walnął mnie w głowe i straciłem przytomność, gdy ją już odzyskałem obudziłem się gdzieś w pięknym lesie lecz nie wiedziałem gdzie jestem i dostałem wiesci że wataha moja nie przetrwała i nie łudziłem się na nadzieje i odeszłem w poszukiwaniach nowej watahy. To nie trwało długo więc podeszłem do pewnej wadery Nali która była alfą w stadzie przyjeła mnie do watahy, dostałem jaskinie, pytała się czy mnie poprowadzić po terenach ale zawsze radziłem sobie sam lecz nie stety przyczepiła do mnie się jakaś wadera.
-Witaj jestes tu nowy-Powiedziała przylizując się wadera, lecz ja odpowiadałem jej oschło.
(Dokończy jakaś wadera?)
niedziela, 11 maja 2014
Od Macho - Jak dołączyłem?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz