Jak mógł mnie tak po prostu zbyć?! Najpierw opowiada mi o swoich snach, w których oczywiście to ja jestem ofiarą brutalnego morderstwa, a teraz, kiedy to mnie śniło się coś dziwnego, co w dodatku okazało się prawdziwe, najłatwiej było mu mnie wyrzucić. Co za chamstwo! Ja mu ratuję dupę, a ten się jeszcze obraża! Jeśli uważa, że to mi się przywidziało, to się grubo myli. Strasznie mnie zdenerwował. Jeśli jego sny są prawdziwe, to czemu moje niby nie?
Postanowiłam nie wracać do jaskini, poszła za to nad Potok Życia. Położyłam się wśród traw i wsłuchałam w delikatny szum wody. Nawet nie zauważyłam, gdy zaczęło świtać i tym bardziej wystraszyłam się słysząc czyjś głos za mną.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz