Szłam przez las.,,To mój dzień! Walentynki! Świetne święto... Ale nikogo nie znam w tych okolicach. Muszę kogoś poznać. Najpierw jednak pójdę do mojej
jaskini, a może po drodze kogoś poznam?" Minęłam pierwszą jaskinię.,,Do mojej mam blisko. Muszę się postarać też o stanowisko doradczyni..." i w tej chwili z rozmyślań wyrwał mnie głos: - Uważaj! - Wpadłam na jakiegoś wilka. Gdy na niego spojrzałam, okazało się że to był basior. Powiedziałam - Och, sory... Nie zauważyła Cię.
<Ktoś? Basior jakiś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz