wtorek, 12 stycznia 2016

Od Szarki - bitwa się kończy (CD Melody)

Ja też byłam za pozbawieniem Veny tronu. Bitwę z inną watahą to potrafię zrozumieć, ale bitwa przeciwko wilkom z naszej watahy! No cóż, wilki te były po stronie alfy. Wygrywaliśmy. Bitwa jednak nadal się toczyła, kilka wilków opuściło pole walki. Pewnie z powodu mocnych ran, które zadały im inne wilki. Bez względu na to czy jestem za mała, czy nie ja też chciałam mieć choć najmniejszy wkład. Gdy Melody, Elandiel i inne wilki nie patrzyły ja wymknęłam się i weszłam na niewielki głaz leżący tuż przy polu walki. Cibę jakiś basior chciał zaatakować od tyłu. Zanim to zrobił krzyknełam: 
-Ciba! Uważaj, za tobą! Ciba natychmiast się odwróciła i skoczyła na wroga. Podziękowała mi i pobiegła dalej. Szukałam wilków, które były po naszej stronie. Nagle gdzieś z boku zobaczyłam Amira walczącego z Veną. Była już wykończona i pewnie by się poddała, gdyby nie wilki, które zaatakowały Amira. Nie mogłam czekać. Znalazłam ścieżkę, na której nie toczyła się bitwa i cicho podeszłam do wadery, która skoczyła na Amira. Zrobiłam to od tyłu. Ugryzłam ją w ogon, a ona odwróciła się do mnie tracąc skupienie na Amirze. Amir zrzucił ją i ze zdziwieniem patrząc na mnie powidział: 
-Szarka, co ty tu robisz?! Mogą Cie zabić, a Melody nigdy sobie tego nie daruje. Teraz ja miałam głos: 
-Amir, jestem tu dopiero od 10 minut i nikt nawet mnie nie drapną! A poza tym, jestem już duża, a na polowaniu poradziłam sobie sama! Może i mam 3 miesiące, ale to że jestem odważna zupełnie wystarczy! Wrzasnełam i pobiegłam na kamień, na którym wcześniej byłam i wypatrywałam rannych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz