niedziela, 3 sierpnia 2014

TEN dzień cz.2

Wilczek jednak jeszcze nie pojmował co to śmierć. I że już nigdy nie zobaczy rodziców. Wiatr szeptał do niego.
- Kryj się
Tak więc zrobił. Wiatr nigdy się nie mylił.
- Szybciej! Ukryj ją! Uciekaj! - wadera w odpowiedzi wykrztusiła tylko "bądź ostrożny " a potem zabrała małą Tamed i ukryła ją w drzewie, w szczelinie przy ziemi. Byli już tam Selvatico i Porso. Oba były wystraszone, jednak Porso zemdlał. Był najmłodszy, miał rok. Matka Tamed nakazała jej wejść do środka, polizała jej mały pyszczek i pobiegła dalej. Jednak nigdy nie dotarła do celu. Została zastrzelona w połowie drogi.
Wybito całą watahę.
Porso zdechł tydzień później.
2 letnia Tamed i 2,5 letni Selvatico zostali całkiem, skazani na siebie nawzajem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz