czwartek, 11 lutego 2016

Od Devii C.D Rity

Było mi miło, że ktoś postanowił mnie odwiedzić. Zwykle nie miałam czasu na zawieranie nowych znajomości, więc nie wystawiałam nosa poza swoją jaskinię, pomijając zbieranie ziół do wywarów. Zaprowadziłam Ritę do jaskini Amona.
- Amon, przyszła Rita. Chciałaby cię poznać - powiedziałam niepewnie.
- Miło mi - odpowiedział obojętnie, nawet nie wstając. - Możecie już iść.
Zasmuciłam się, ale wyszłam z Ritą z jaskini. Zaniepokojona wadera spytała mnie w końcu:
- Coś mu dolega? Jest chory?
Westchnęłam.
- Żeby tylko. Jest załamany po odejściu Veny. Byli w sobie zakochani po uszy. Do tej pory nie może tego wybaczyć Amirowi, stał się ponury i oschły. Mieli jedno szczenię - Rita wytrzeszczyła na mnie oczy w niedowierzaniu. - Tak, nazywa się Absque. Wiemy tylko, że jest na terenach watahy, ale Amon uparcie milczy. Dante za to atakuje, bo chce odzyskać małą.
- Przykro mi - powiedziała z nieukrywanym współczuciem wadera.
- Nic się nie stało. Wiedziałam, że to nastąpi. Może gdybym poświęciła mu więcej uwagi...
Pożegnałam się z nią i obie poszłyśmy do siebie. Kilka dni później, kiedy Rita urodziła, poszłam odwiedzić całą ich rodzinę.
- Witaj Devia! - Rita przywitała się ze mną w progu. - Proszę, wejdź.
Przywitałam się z Party'm i weszłam do pokoju dziecięcego.
- Dzieci, to jest Devia, nasza Alfa i partnerka Amira - przedstawiła mnie Rita.
- Dzień dobry proszę pani! - powiedziały zgodnie szczeniaki.
- To moi pierworodni, Newde, Rakan i Luiza, niedawno urodziła się Princessa i jej brat Stan, zaadoptowałam Sunset, jest najstarsza z całej gromadki, a do tego Party znalazł ostatnio Brauniego - przedstawiła ich po kolei wadera. - To moje wszystkie szczenięta.
- Są naprawdę urocze - powiedziałam z uśmiechem. - Jak udaje ci się nad nimi wszystkimi zapanować?
Rita zaśmiała się i wzruszyła ramionami.
- A ty nie myślisz o tym, aby mieć jeszcze dzieci? Miałabyś z nich dużą pociechę.
Wzruszyłam ramionami.
- Razem z Amirem mamy dużo pracy, możemy nie mieć czasu na dzieci. Ale kto wie...
<Rita, odpowiesz? Przepraszam, ze tak późno>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz