poniedziałek, 15 lutego 2016

Nowy członek! - Luke

Imię: Luke
Wiek: 6,5 lat
Płeć: Basior
Cechy: Luke to tajemniczy typ wilka. Woli żyć w samotności, ale gdyby wróciła jego dziewczyna, może by znów stał się taki jak kiedyś? Tak czy siak, nie lubi rozmawiać o przeszłości. Na samą myśl o tym słowie robi się z niego kłębek nerwów. Na początku znajomości może być oschły i wtedy, ale gdy się go lepiej pozna, można dostrzec że w rzeczywistości jest dobry, miły, przyjacielski i ma złote serce. Na ogół jest bardzo spokojny i cierpliwy. Większość czasu spędza na ćwiczeniu jego umiejętności w których nikt mu nigdy nie dorównał, z wyjątkiem Russi... Jego największą wadą jest furia - napad którego nie może kontrolować i jest w stanie zabić wszystkich którzy są obok.
Rodzina: Został tylko brat... Rodzice zgineli z jego łap...
Partner: Ach! Russio, wróć!
Zauroczenie: Zakochany w Russi, przyjaciółki z dzieciństwa.
Funkcja: wojownik i zwiadowca
Jaskinia: nr. 38
Rasa: Wilk wojny, nocy i księżyca
Historia: ,,Wszystko się zaczęło gdy niespodziewanie zaatakowała nas wataha wilków brudnej krwi. Wcześniej ćwiczyłem z moją dziewczyną polowanie na zające, aby udoskonalić zwinność. Przedtem byłem... Zbyt dobry na wszystko. Nie umiałem się gniewać. Nie byłem taki chamski, ani wredny. Jednym słowem - Nie byłem taki. Więc tak jak już mówiłem, wilki zaatakowały moją watahę w której byłem młodym Alfą. I wtedy stało się coś, co na zawsze zmieniło moje życie... Po raz pierwszy włączyła mi się furia... Gdy się ocknąłem, okazało się że pokonałem wrogów ale zrobiłem coś jeszcze... Zrujnowałem moją watahę... Nikt nie przeżył z wyjątkiem mojego brata i przyszłej partnerki... Koło moich łap leżało zakrwawione, postrzępione ciało matki, a kilka metrów dalej - ojca. Zrobiłem krok w tył, potem kolejny, aż odwróciwszy się pobiegłem nie wiadomo gdzie, ze łzami w oczach... Po 2 tygodniach dotarłem tutaj i z niezłomną nadzieją w sercu, dołączyłem.
Nick na howrse: Asha999999
Inne zdjęcia:

Normalnie:
     
 

W czasie furii:
 

Z Russią:

   




Z bratem:


Z matką:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz