Wahałam się zapytać Melody czy mogę sama zapolować. W końcu mam dopiero 3 miesiące i nie znam się na polowaniu tak dobrze jak ona lub Elandiel, czy nawet inni dorośli członkowie watahy. Chciałam spytać o to Elandiela, ponieważ właśnie wracał do jaskini, ale moje wahania były większe niż ciekawość, co było bardzo rzadkie w moim życiu. Po prostu się z nim przywitałam jak zwykle.
-Cześć Elandiel, gdzie byłeś?-spytałam go, bo w końcu nie widziałam go od poranka. Jak zwykle.
-Zrobiłem rundkę do o koła terenów watahy i szczerze...... nie widziałem nic ciekawego-powiedział.
-U mnie w szkole też nic ciekawego, a wiesz może gdzie jest Melody? Bo od rana jej nie widziałam.
-Tak samo jak ja.-potem ziewną i dokończył-Idę odpocząć, jestem zmęczony po tym godzinnym locie. A potem poszedł spać do swojego pokoju. Ja jeszcze trochę zostałam przed jaskinią zanim poszłam do swojego. Gdy tylko próbowałam zasnąć w oko błysnęło mi światło słońca co bardzo mnie zdziwiło.
-Skąd światło w jaskini?-zastanawiałam się. Spojrzałam w górę....nic, spojrzałam w dół....... szpara.
Starałam się ją powiększyć, ale udało mi się to dopiero po 5 minutach. Gdy wyszłam na zewnątrz zobaczyłam, że wyszłam na tereny polowań. Miałam okazję, by zapolować. Wykorzystałam ją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz