Zaczyna doskwierać nam wszystkim pragnienie . Rzeki wyschły , jeziora zmieniły się w bagno. Zwierzyna wywędrowała i zostały już tylko pojedyncze sztuki. Cała wataha wygląda na wymarłą wszyscy mają coraz mniej sił do walki z suszą. Całymi dniami tylko leżymy i czekamy na deszcze które nie nadchodzą już z trzytygodniowym opóźnieniem. Postanowiłam działać jestem młoda i silna . Mam świetny pomysł. Biegłam do alf , bet i gamm przez las gdy nagle wybuchł pożar. Nie miałam pojęcia co mam robić byłam osaczona . Zaczynałam się dusić w oparach dymu , nagle z płomieni wyskoczył na mnie jakiś basior. Chwycił mnie prawie nie przytomną za kark.Gdy się obudziłam byłam w jakiejś jaskini. Wstałam i zamierzałam ostrzec przed ogniem innych.
-Dokąd to tak szybko młoda gammo ?!- odezwał się nie znany mi dotąd głos
-Kim jesteś i czego ode mnie chcesz ? - zapytałam .
Basior zbliżył się do mnie i przycisnął mnie do ściany. Bałam się w jego oczach widziałam lęk i strach.
-Nie możesz z tond wyjść...
-Puść mnie muszę ostrzec watahę przed pożarem i przedstawić swój pomysł. - odparłam a basior się wycofał
-Jeśli pójdziesz zginiesz jesteś słaba i młoda... Nikomu na pewno nic nie grozi zdążyłem wszystkich przeprowadzić bezpiecznie na drugi brzeg doliny. Nie jaka Demeter...
-Ta Demeter to moja matka!
-Cicho bądź i daj mi dokończyć!!! - wydarł się , a ja zacichłam - powiedziała mi , że nie ma ciebie z nami i , że mam cię odnaleźć. Udałem się więc w poszukiwania , gdy cię znalazłem byłaś ledwo żywa i po chwili zemdlałaś . Przyniosłem cię tu , bo ogień odciął nam drogę od reszty stada.Musimy do nich wrócić ,ale razem w pojedynkę nie damy sobie rady.
Zapadła cisza . Myślałam nad tym co powiedział . Nie wiedziałam czy mam ufać komuś kogo nie znam. Ale co mi zostało. Bez słowa poszłam za nim w zgliszcza i niedopalony do końca las.
<Jakis basior? opisz przeprawę na drugi brzeg pamiętając o trudności przeszkody!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz