- Już idziesz? – Zapytałem.
- Musisz odpoczywać. – Powiedziała.
Popatrzyłem na swoje łapy.
Były do nich powbijane dziwne, srebrne kolce, wyglądające jak jakieś ogromne kły jakiegoś stworzenia.
Przed chwilą ich nie było!
- Ugh... – Mruknąłem. – To boli!
Shadow aż podskoczyła.
- Co? – Podbiegła.
- Mam w łapy wbite jakieś głupie kolce, to mnie boli!
- Ale tu nic nie ma!
To zupełnie zbiło mnie z tropu. Zerwałem się na równe nogi.
- E-eh, wybacz, muszę iść... – Mruknąłem i zacząłem biec.
Słyszałem za sobą jakieś krzyki, ale nie zwracałem na to uwagi. Kolce zniknęły, pozostawiając za sobą jedynie wielkie, bolące rany.
Nie miałem pojęcia, gdzie jestem, po prostu biegłem. Nagle znalazłem się w jakiś spalonym lesie, wszędzie dookoła było ciemno, moje łapy zapadały się pod błoto. Obok mnie był duży, głęboki rów.
- CO SIĘ DO DIASKA DZIEJE?! – Krzyknąłem.
Wszystko mnie bolało, nagle moje łapy jakby przestały utrzymywać moje ciało, a ja spadłem do rowu. Zsunąłem po błocie i cały brudny wylądowałem w kałuży. Słyszałem, że coś się do mnie zbliża, nagle, bez ostrzeżenia ogarnął mnie strach.
Nie byłem w stanie otworzyć oczu, udało mi się to dopiero po chwili. Przede mną stał wilk. Obróciłem się na plecy i na niego popatrzyłem.
Oczywiście, to ja, jako potwór.
- Czego ode mnie chcesz? – Warknąłem. Ten tylko uśmiechnął się szyderczo.
C.D.N, Shadow, możesz napisać jak mnie szukasz xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz