Alfa potwierdził. Miałem watachę. Choć było ciemno, poszedłem szukać Bastili. Kochałem ją, a ona mnie. Musiałem wiedzieć co się z nią dzieje i jak zareaguje na to, że żyję. W zamyśleniu wpadłem na kogoś.
-Jak łazisz?
-Bastili?!
-A ty t... Rokan?!
Bastili, liczę na ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz