Patrzyłam na siedzącą przede mną wilczycę. Moję zdziwienie rozsło z każdą chwilą. Czy za mocno walnęłam się w głowę? Czy mam zwidy? Napewno nie. Widziałam demona - wilczycę. Lecz kiedy przypatrzywałam sie dokładniej widziałam kogoś innego.
-Czy... - Zaczęłam. - Czy ty masz dwie postacie?
-Tak. Jedną jako ja, a drugą jako demon. Czemu pytasz?
-Bo widzę was obie! - wypaliłam.
-Jak to obie?
-Demona i złotą wilczycę w jednym. Nie wiem czym to jest spowodowane.
-Spotkałaś jakiegoś boga?
-Tak, Towę. Czy myslisz, że...
-To dar. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jak po spotkaniu z Czuansinem dostałam drugą postać. Twój dar fajniejszy.
-Naprawdę mam boskich prezentów powyżej uszu! Jedni ratują mi życie i mam dla nich zabijać, inni dają mi dar widzenia rzeczywistej postaci i co w zamian? Jeszcze nie wiem. - Podniosłam się i zaczęłam odchodzić. Niewiedzieć kiedy zmieniłam się w Demona nad którym niemal zupełnie panowałam.
-Czekaj!... - Kejt ruszyła za mną...
>>>Kejt?<<<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz