Wstałem rano po czym delikatnie pogłaskałem Ritę po uszach. Moje oczy przejrzały świat a wataha upadła. Połowa wilków się nie pokazuje. Ech, Vena Ayra zginęła a ja mam już swoje lata. Rita jest chyba pierdolnięta bo lata z wazonem i wrzeszczy, że jest panną młodą. Wariacje. Rozwaliłem sobie łeb i wpadłem na jakiegoś samca. A dokładnie Amira.
-O Jezu! Sorry, mój błąd.- powiedziałem i puściłem mu oko.
<Amirowy? Moja wena to ZUO, ale odpisz.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz