Na Wielką Wen, co ja mam teraz zrobić? Moja obecna pozycja nie działa dobrze na moją psychikę. No ale cóż, stało się. Devia mówiła, że damy sobie radę, a ja staram się jej wierzyć. Do tego jeszcze Vena Ayra... Był już ustalony termin bitwy. Czwarty nów księżyca tego roku. Nie wiedziałem, jak to wszystko się potoczy, ale musimy zaryzykować. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Devii: - Pójdę teraz do Rity i Party'ego. Muszę jej o tym wszystkim powiedzieć. Chcesz iść ze mną? Zawahałem się. - Wiesz, ja... chyba tu zostanę. Muszę odpocząć - powiedziałem szybko.
- Oj tam, nie daj się prosić - nalegała, robiąc oczy smutnego kota. Westchnąłem i podniosłem się z ziemi, pokonany. Czy ktoś ma jakieś leki na skutki tego jej wzroku? Jeśli tak, to ja zamawiam tonę.
<Rita? Party?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz