-Moon spokojnie.-Szepnęłam, a basior kiwnął łbem. Stanęłam kawałek przed wszystkimi.
-Moim zdaniem, jej śmierć nikogo nie nauczyć, jednak wygnanie w wiecznej hańbie to już coś innego. Kto jest za?-Przejęłam głos odwracając się do wilków, co było błędem.
-Jak śmiesz?!-Usłyszałam wrzask, a po chwili poczułam kły zatapiające się w moim karku. Zaskomlałam, ale szybko zwaliłam waderę z grzbietu. Niektóre wilki, pozostające przy Vene zaatakowały nas. Zaczęłam krążyć wraz z Amirem wokół wadery, która ponownie rzuciła się na mnie powalając na ziemie. Rana na karku bolała jak cho**ra. Ayra przygwoździła mnie do ziemi. Nie miałam już tak dużo siły. Wykończyła mnie podróż, a co dopiero mówić o bitwie.
-Nadal jesteś taka mądra?-Warknęła, a jakimś cudem zrzuciłam ją z siebie, ale nie miałam siły wstać. Jednak zebrałam się w sobie i słaniając się trochę wstałam. Zobaczyłam jak Amir walczy z Veną, która podstępem chciała go zrzucić ze skały. Skoczyłam na waderę, z ciągając ja z grzbietu basiora. Obie zaczęłyśmy się zjeżdżać w dół.
Amir
poniedziałek, 11 stycznia 2016
Od Sary CD Moon
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz